niedziela, 13 stycznia 2013

Granatowy komplet cz.II- chusta

Czemu chusta, a nie szal? Jakoś tak wyszło, zdecydowana serię szydełkową uznałam, że chusta będzie wyglądać bardziej efektownie. Jeszcze na warsztacie zostały mi rękawiczki, na szydełku, jeszcze takich nie robiłam, ale zobaczymy, co mi z tego wyjdzie. Wszystko jest elegancko granatowe. Marzy mi się jeszcze coś ładnego z niebieskiej włóczki, ale nad tym będę myśleć później, bo jeszcze mam do skończenia kolorowy sweterek z resztek, który błaga o zakończenie pracy, bo leży w koszyku, czekając na zmiłowanie moje od listopada... Nie mam jakoś siły, żeby go zszyć, ale bardzo się staram znaleźć w sobie moc.
Granatowa chusta została wykonana takim samym sposobem jak czapka, więc tworzy niezaprzeczalnie komplet. Ozdobna plisa dodaje jej trochę lekkości. Proszę sobie pooglądać. Nie mam jakoś weny na robienie zdjęć i ciężko powiedzieć, na ile oddaje ono rzeczywistość. Kolor jest w miarę wierny, chusta jest na tyle duża, że można ją bez problemu wiązać po szyją. Ma kształt trójkąta równoramiennego, prostokątnego, tego tu nie widać, bo chusta jest złożona, jakoś nie umiałam po prostu jej zrobić dobrego zdjęcia w stanie rozłożonym. Może to ten ciemny kolor powoduje, że jakoś ciężko jest ją ładnie zaprezentować, tak, żeby było widać jej urodę.



Pozdrawiam cieplutko