piątek, 3 sierpnia 2012

Orange maxi czas...

Lato w pełni, a tu taka checa! Do końca tych wakacji, jeśli nie do końca mojej marnej egzystencji, nie będę mogła nosić krótkich spódnic i spodenek... Przewróciłam się na rowerze, mam guza na czole i jestem poobdzierana, zwłaszcza na kolanach. Pocieszający jest fakt, że w tym roku moda na "maxi", więc nie będę wyglądać bardzo dziwacznie i wrócę do swoich dawnych upodobań, bowiem w młodszym wieku chętniej sięgałam po dłuższe spódnice. Okazało się jednak, że nie mam w domu zbyt wiele materiału. Zebrałam więc podłużne pasy pomarańczowej bawełny i zszyłam ze sobą, wciągnęłam gumkę i jest...
Przynajmniej nie będę straszyć ludzi na ulicy miomi kolanami.



Oto prosty przepis na długą spódnicę:

gumka o szer. 2 cm
trzy pasy tkaniny o szer. ok. 40 cm o dł. 130, 180 i 284 cm.

Zszywamy pasy wzdłuż krótszych boków. Obrzucamy brzegi. Średni pas marszczymy, by jego górny brzeg miał taki sam wymiar jak najmniejszy pas. Zszywamy je ze sobą. Obrzucamy brzegi, zapracowujemy szwy.
Z kolejny pasem postępujemy analogicznie (jego wymiar ma być taki jak dolny brzeg środkowego pasa). Górny pas nieco obcinamy, robimy tunel i wciągamy gumkę. Brzeg spódnicy zawijamy pod spód i przyszywamy.
To taka spódnica na szybko.

Koszulka też została zrobiona przez mnie, nie uszyta, ale rysunek to moje dzieło :) Także podziwiajcie. Mój brat uczy się rosyjskiego, ja też się co prawda uczyłam, ale moje serce jednak na zawsze skradł francuski. Matrioszka, czyli inaczej baba w babie to bardzo popularna zabawka rosyjska, jest uznawana za jeden z symboli Rosji. Aby się w nie zaopatrzyć nie trzeba jednak udawać się w daleką podróż koleją i starać się o rosyjską wizę, skądinąd bardzo elegancko zdobiącą paszporty nowego typu, wystarczy wycieczka w górskie rejony naszego pięknego nadwiślańskiego kraju. Ponieważ Rosja nie należy do Unii Europejskiej nie ma wyłączności na matrioszkę i można ją kupić wszędzie. Zawsze chciałam mieć taką babę w babie, ale jakoś nikt mi nigdy nie chciał kupić, więc na pocieszenie narysowałam ją sobie na koszulce.