Wzięłam starą torebeczkę na prezent, szary papier, który mi został z wykrojów, wstążeczki, kleje i nożyczki, nie wiem jakim cudem je w tym domu zdobyłam...
i wyszło coś takiego...
A teraz nie wiem w co mam się ubrać...
Przylazły badaczki, znane jako Świadkowie Jehowy, a jedyne co miałam do powiedzenia w teologicznej dyspucie na temat cierpienie było:
- Eeee... Ładną ma pani kurteczkę.
Bo cholera chcę taką kupić i po prostu mi się podobała...
Krzyś powiedziałby: Jezu, Nina, ale ty jesteś...