Sukienka nie w groszki, choć są tacy którzy groszki uwielbiają i nie mówię tu wcale o kobietach zakochanych w modzie lat 50. Z mojego doświadczenia wynika, że to płeć brzydka jest entuzjastycznie nastawiona do tego wzoru, ale oczywiście wyłącznie na sukienkach i w dodatku, takich, które ukazują najlepsze walory kobiecej sylwetki, no cóż... Moja sukienka mocno odbiega od tego ideału.
Tak na pożegnanie lata, w ten ciepły weekend, bo już wkrótce szare i smutne jesienne dni. I grube swetry i mnóstwo innej niepotrzebnej garderoby.
Sukienka jest bardzo prosta, uszyta z wykroju z tej oto strony:
papavero.pl.