niedziela, 16 października 2011

Jesień w stylu hippie (czyli cz. 2 zapasów jesiennych...)

Po pierwsze: za dużo Forest Gumpa. Uwielbiam ten film. Jak już odkopałam głębokie filozoficzne warstwy, zaczęłam zwracać uwagę na inne szczegóły. I tak powstała kolorowa kamizelka z resztek- inspirowana zimową modą lat 70.
Po drugie: samotność mi szkodzi i pcha mnie do umilania sobie czasu różnymi głupotkami. I tak oto powstała koszulka.
Po trzecie: jakoś ostatnio otwieram szafę... i kurczę jestem już ubrana. Jak to się dzieje? Zamiast pół godziny zabiera mi to pół minuty...
Jak zauważycie na zdjęciach kamizelka jest bardzo "konfiturowa". Zrobiona na grubym, szydełku nr 8. Wykrój na kamizelkę znalazłam w jakieś Burdzie, a wzorek też zabrałam z jakiegoś sweterka. Tylko przerobiłam go jakby do góry nogami. On nie ma nóg co prawda, ale rozumiecie o co mi chodzi...
Mam nadzieję, że się podoba.
Bluzka jest obszyta koronką, bo miało być romantycznie. Inspiracją napisu była amerykańska odmiana zabawy: Dlaczego na mnie chrumkasz mała różowa świnko.
Teraz sobie wyobraźcie kontekst sytuacyjny:
 dworzec, ja, koszulka, stęskniony student... i uśmiech na jego twarzy na widok tego zabawnego ludka (na mój widok również, ale tu o ludka chodzi)...
I moje: Przegrałeś!
Bo w grze chodzi, o to, żeby się nie uśmiechać. Nigdy nie byłam w to dobra i zawsze potem musiałam chrumkać na innych...